czwartek, 13 września 2012

Codziennie patrz na świat , jakbyś oglądał go po raz pierwszy

Moi koledzy po fachu mają już pierwsze wyścigi za sobą . Siatkarze mają już pierwsze mecze za sobą . Jedne występy były lepsze , drugie gorsze , a ja cały czas tylko trenuję i chodzę oglądać zmagania pływaków rano na eliminacjach jak i wieczorem na finałach . Każdy mój dzień trochę przypomina dzień światka ale to chyba jak każdego sportowca .

Gdyby ktoś powiedział mi przed przyjazdem tutaj , że mogę stanąć przy słupkach startowych w finale 100 metrów kraulem jako główna pretendentka do finału to zaśmiałabym mu się prosto w twarz i stwierdziła , że chyba go głowa boli . A ja teraz wychodzę na nieckę i macham kiedy spiker wyczytuje moje imię . Różowy kostium Areny strasznie mnie ciśnie z każdej strony ale takie jego zadanie . Biały czepek z flagą Polski , a pod nią małymi literkami napisane moje nazwisko . Okularki mocno wbijają mi się wokół oczu . Szybko zdjęłam dres i zaczęłam podskakiwać i wymachiwać rękoma na wszystkie strony . W końcu sędzia zarządził jednym przeciągłym gwizdkiem ustawienie się przy słupkach . Jak zwykle wchodzę na słupek z prawej jego strony . Dlatego właśnie z tamtej strony się ustawiłam . Seria krótkich gwizdków i cała ósemka jest już na słupkach . Ale ja ich nie widzę moich celem jest jak najszybciej dopłynąć na drugą stronę basenu , zrobić nawrót i z powrotem jak najszybciej przemierzyć 50 metrów pływalni . Co będzie po dotknięciu ściany może wiedzieć tylko Bóg . Komenda startowa i sygnał oznaczający początek wyścigu . Szybka reakcja startowa i już jestem w wodzie . Mocno wykonane kopnięcia do delfina i już wypływam ponad powierzchnię . Jak najszybciej , jak najmocniej . Nawrót i płyniemy następną pięćdziesiątkę tą ostatnią . Decydująca . Liczę cykle by przypadkiem nie wpaść na ścianę znienacka . Jeszcze dwa , jeszcze jeden i moja dłoń  dotyka ściany . Szybko odwracam się w stronę tablicy z wynikami . Zdejmuję okularki bo mam w nich pełno wody tak , że nie widzę nic . Przecieram oczy i w tym samym czasie słyszę gratulację od Britty Shtefen płynącej na torze obok . Otwieram oczy i wtedy na mojej twarzy malują się chyba wszystkie możliwe emocje . Obok mojego nazwiska widnieje cyfra jeden i skrót WR co oznacza ni mniej ni więcej , że przed chwilą zostałam mistrzynią olimpijską i najszybszą kobietą na świecie . Przecieram jeszcze raz dłonią twarz i ściągam czepek by po chwili wybuchnąć niepohamowaną radością i euforią z wygranej . Dziękuję za gratulacje i wychodzę z wody razem z resztą finalistek . Słyszę wiwatujące tłumy i wtedy do oczu zaczynają napływać mi łzy. Podchodzi do mnie moja wolontariuszka z moim identyfikatorem . Kiedy kierujemy się w stronę szatni zatrzymuję się na chwilkę przy paru reporterach chociaż ledwo co mogę z siebie cokolwiek wyrzucić . W szale radości przy wywiadzie z Peterem Vander Hogevandem krzyczę po polsku .
- Mamo , tato ! Kocham Was ! Pozdrawiam całą moją rodzinę ! - a po chwili dodaję już po angielsku - Przepraszam .
- Nic się nie stało . Masz prawo czuć taką euforię . - Peter puszcza mi oko , a ja odchodzę i już spokojniej idę do szatni . Tam szybko przebieram się w normalny kostium i zakładam na niego dres reprezentacyjny , w którym za chwilę wyjdę na dekorację . Moje włosy szybko suszę bo muszę w końcu jakoś wyglądać na dekoracji . W między czasie odbieram telefony od rodziców i dostaję gratulacje . Na moje nieszczęście , a może i szczęście znowu łzy napłynęły mi do oczy . Ale to chyba nie pierwszy i nie ostatni raz dzisiaj . Kiedy już jestem gotowa wychodzę z szatni , a tam czeka na mnie Cieślak , który od razu obejmuje mnie tymi swoimi wielkimi rękoma tym samym nie pozwala mi złapać oddechu .
- Gratuluję mała . - mówi po chwili .
- Dzięki . - wtulam się tym razem sama w niego i znowu czuje łzy .
- Ej , ej nie płacz bo mi koszulkę zmoczysz .
- Zamknij się . - odsuwam się od niego , a moja wolontariuszka mówi mi , że musimy już iść na dekorację .
- No leć , leć . Tylko nie płacz tam na podium , ładny uśmiech popraw włosy i do przodu . - zaśmiał się i popchnął mnie w kierunku kobiety .
- Grabisz sobie oj grabisz Cieślak .
- Nie marudź Sawicka tylko idź po złoto . - pokazałam mu jeszcze język i zniknęłam za rogiem . Pani Kate bo tam się nazywała moja " opiekunka " zaprowadziła mnie do pokoju , z którego wyprowadzane były dekoracje . Szybko przeczesałam palcami jeszcze raz włosy i już wychodziłyśmy . Kiedy stanęłam za podium , za najwyższym jego stopniem nogi miałam jak z waty. Moje dłonie drżały , a uśmiech mimowolnie pchał się na usta . Najpierw tak jak zawsze udekorowano trzecie miejsce , potem drugie . W końcu nadszedł czas na pierwsze .
- Złoty medal otrzymuje rekordzistka świata i olimpijska Berenika Sawicka ! - powiedział spiker najpierw po francusku , a potem po angielsku . Po tym jak wymienił moje imię i nazwisko weszłam na podium . Ledwo co , co prawda bo nogi trochę odmówiły mi posłuszeństwa . Już wtedy miałam oczy pełne łez . Książę Albert , bo to właśnie on dekorował dzisiaj kraulistki w tym i mnie , założył mi na szyję złoty medal po czym ucałował moje policzki gratulując mi . Ten malutki bukiecik dała mi była olimpijka i rekordzistka świata . Znowu spiker zabrał głos . Tym razem by obwieścić hymn Polski grany właśnie dla mnie . Z moich oczu już wtedy poleciały łzy . Po raz kolejny dzisiaj . Po hymnie obowiązkowe zdjęcia na podium . Musiałam też sprawdzić czy mój medal dobrze smakuje . Potem rundka do o koła basenu . Dzielnie uśmiechałam się i pozowałam do wszystkich fotoreporterów . By mogli uwiecznić moja niepohamowaną radość i mój wielki życiowy sukces . W końcu nie codziennie w wieku osiemnastu zaledwie lat zostaje się mistrzem olimpijskim . Nie codziennie też bije się rekord świata .

W wiosce olimpijskiej wszyscy z polskiej reprezentacji gratulowali mi mojego sukcesu . Oczywiście każdy z siatkarzy musiał mnie porządnie wyściskać . Ale nie specjalnie było mi z tym źle . Zostałam zaproszona do ich apartamentu na partyjkę pokera z okazji mojej wygranej . Oczywiście się zgodziłam tylko , że najpierw muszę się po kolacji udać na serię zabiegów bo moje lewe kolano coraz częściej mi dokucza i przeszkadza w życiu .

- Berenika bo ty chyba jeszcze nie miałaś okazji poznać Bartka . - powiedział Piotrek jak pojawiłam się u nich w apartamencie dwa piętra wyżej od tego należącego do pływaków .
- No chyba jeszcze nie . - uśmiechnęłam się chociaż i tak uśmiech nie schodził mi z twarzy i chyba już nigdy się nie odklei .
- Bartek pacanie chodź tu poznać naszą mistrzynię . - krzyknął Piotrek .
- A teraz moi mili państwo nagramy przywitanie Bartka z Bereniką . - powiedział Igła najeżdżając na nas kamerą bo akurat pojawił się obok mnie i Pita jak domniemam Bartek .
- Bartosz . - wyszczerzył się i ucałował moją dłoń , a ja wybuchnęłam śmiechem .
- Berenika . Miło mi Cię poznać Bartoszu . - powiedziałam kokieteryjnym głosem .
- Mi Ciebie również Bereniko .
- Dobra nie róbcie przedstawienia . - zaśmiał się Piotrek .
- Oj cicho bądź Pit . Bartek . - podał mi dłoń .
- Berenika . - uścisnęłam ją . Kolejny , którego będę musiała rozpoznawać po tym , że ma niebieskie oczy . Tylko , że Michał na szczęście ma dłuższe włosy więc będzie łatwiej .
- Gramy ? - zapytał Zbyszek wchodząc do salonu .
- Gramy , gramy . - powiedział Michał niebieskooki siadając obok mnie na kanapie . Przyszedł jeszcze Michał ten najgrubiej wyglądający , Paweł rudy starszy i Kuba rudy młodszy . Gra się szybko potoczyła ale mi się tak samo szybko znudziła więc jak tylko przegrałam stwierdziłam , że dalej nie gram niech grają sami . Z racji , że byłam bardzo zmęczona oparłam głowę o ramię Michała i tylko przyglądałam się ich grze . Po chwili oczy same mi się zamknęły .


W wyniku tego , że uznałam dodać nowy rozdział dodaję go :) Jestem chora więc będę nadrabiać pisanie na pozostałych blogach :)

To już trzeci rozdział czyli to oznacza , że do końca pozostały nam tylko dwa :)
Czwarty planuję dodać 21 września , a piąty czyli ostatni 3 października :)
Już możecie zacząć obstawiać jak się zakończy ta historia :)

Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!!

7 komentarzy:

  1. Najgrubiej wyglądający hahaha Kubiak ! :D . Nie no dziewczyno szalejsz ;) . Rozdział świetny yeah mamy medala ! :D . Nie wiem co napisac bo spać mi się chce więc ja lecę spać a ty pisz nowy i nie długo dodawaj ! ;D . Pozdrowienia z Trójmiasta^^ MikaxD bądź Wredota

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze normalnie się wzruszyłam czytajac ten rozdział, tak jakbym to ja stała z Bereniką na tym podium, wspaniałe;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A z mi się łezko w oczach zakręciły, jak czytałam ten urywek, jak Berenika zdobywała zloto i moment dekoracji, wcale nie dziwie się,że tak mocne emocje nią targały! Hahaha, bartosz jaki elegant,całus w rękę i inne bajery;p pozytywni ci nasi chłopacy nie ma co ;)
    Pozdrawiam!;)

    OdpowiedzUsuń
  4. co?? nie, nie, nie! to opowiadanie nie może się tak szybko skończyć! NIE! NIE! NIE! i jeszcze raz NIE!
    a rozdział świetny, samej moi się chciało płakać jak ten medal zdobyła;D;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Berenika wygrała. Inaczej być nie mogło :D Jakie fajne przedstawienie naszej pływaczki i Bartka. "Bartek pacanie..."? Aha :D Fajnie, fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam pojęcia jak się skończy, ale mam pojęcie, że nie mogę się doczekać. Ale to bezsensy brzmi, ale dziś mi to wisi :D I oczywiście ZŁOTO, no bo jak ! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na ciąg dalszy:)
    hmm jak się zakończy przewiduje ze Berenika bd miała jakiś romansik z którymś z siatkarzy?;> czyżby to był niezawodny Bartosz K?;D

    OdpowiedzUsuń