piątek, 17 sierpnia 2012

Niemożliwe staje się możliwe !

- Nie to nie może być prawda . - wyszeptałam lekko zamroczona . Kiedy zobaczyłam na tablicy wyników mój tor obok numeru jeden oraz ten czas dający mi minimum na IO i poprawiający rekord Europy seniorów .
- Gratuluję . - podpłynęła do mnie Julka .
- Dziękuję ale ja nadal nie wierzę . - uścisnęłam się z nią przez linę .
- Dziewczyno naprawdę tam jedziesz . Uwierz ! Zrobiłaś minimum na Igrzyska Olimpijskie . - powiedziała kiedy wyszłyśmy już na nieckę pływalni . Byłam tak zmęczona , że oparłam się barierkę oddzielającą basen od trybun . Po chwili nie widziałam już nic .

Obudziłam się zlana potem . Otworzyłam oczy i od razu oślepiło mnie słońce wpadające przez okno do mojego pokoju w warszawskim mieszkaniu . 
- O dobrze , że już wstałaś miałam Cię właśnie budzić . - zajrzała do mojego pokoju moja mama .
- Tak obudziłam się . - wyszłam z łóżka i od razu poczałapałam do łazienki . Szybka poranna toaleta . Ubrałam się w koszulę i spodnie reprezentacji Polski bo właśnie w takich strojach mieliśmy lecieć do Londynu . Nadal nie mogłam uwierzyć , że udało mi się wypełnić to minimum . Byłam już po co najmniej trzech obozach wraz z reprezentacją ale mimo to jakoś nie za bardzo czułam się w niej lubiana . Może to przez to , że byłam najmłodsza , najmniej doświadczona . Jednak to ja miałam na swoim koncie rekord swojego rocznika , rekord Europy i mój wynik był bliski rekordu świata . Jednym słowem nie lubiano mnie .

Usiadłam wygodnie na moim przydzielonym miejscu i wyjęłam od razu Ipoda . Nie zamierzałam z nikim rozmawiać bo przecież nikt nie zamierzał rozmawiać ze mną . Mój trener nie załapał się do kadry trenerskiej więc już w ogóle nie miałam z kim rozmawiać . Po chwili usiadł obok mnie Marcin Cieślak , którego nie było na żadnym zgrupowaniu jednak trudno go było nie znać . Był na zaprzysiężeniu ale pewnie mnie nie zauważył .
- Cześć my się jeszcze chyba nie znamy . - uśmiechnął się szczerze , a ja wyjęłam słuchawki z uszu - Marcin jestem .
- No nie mieliśmy jeszcze przyjemności . Berenika . - wymieniliśmy uścisk dłoni i szczerze się do siebie uśmiechnęliśmy .
- To ty jesteś ta cudowna Berenika . No dziewczyno szczerze mówiąc to nie wiem jak ty to zrobiłaś jesteś taka malutka i szczuplutka , a świat nie może Cię dogonić .
- Świat może . - uśmiechnęłam się zawstydzona .
- No zobaczymy . - uśmiechnął się jeszcze szerzej choć myślałam , że tak się już nie da .
- Pożyjemy zobaczymy . - jeszcze bardziej się zawstydziłam . Jakoś myśl o tym , że jestem rekordzistką Europy do mnie nie docierała zresztą jak wiele innych rzeczy . Resztę lotu spędziliśmy na rozmowie . Chyba wypytał się mnie o wszystko co było możliwe . Ja o nim też dowiedziałam się wielu rzeczy .

Wioska olimpijska robi oszałamiające wrażenie . Ale i tak najpiękniejsze chwile miały dopiero nadejść . Do Londynu przylecieliśmy trzy dni przed rozpoczęciem Igrzysk dlatego też w wiosce było wręcz pusto . Rano trening , wieczorem trening . Pomiędzy treningami posiłki i odpoczynek w łóżku bądź masaż . Wszyscy pływacy mają jeden wielki apartament , który podzielony jest na mniejsze pokoje i ma też jeden dość sporawy salon . Pokoje są dwu osobowe więc przypadło mi mieszkać z Alicją Tchórz naszą grzbiecistką , która w tym pokoju przebywała jak najmniej mogła . Jednym słowem tylko w nim spała . Zawsze jak idziemy na treningi to Marcin próbuje mnie zaciągnąć do reszty kadrowiczów , jednak ja sobie spokojnie idę zawsze na końcu . 
- Przecież oni Cię nie zjedzą . - Marcin dołączył do mnie .
- Ale czy tobie jest tak ciężko zrozumieć , że nie chcę tego robić . Ja wiem , że oni nie gryzą . - już czuję , że tak będzie przez cały tydzień chodzenia na pływalnie .
- No jak chcesz ale ja zostaję tutaj z tobą .
- Nie ma mowy . Idziesz do reszty . Nie będziesz się zanudzał moją osobą . - popatrzyłam się na niego groźnie .
- A właśnie , że będę . - skrzyżował ręce na piersi , a ja wzruszyłam ramionami przewróciłam oczami i założyłam z powrotem słuchawki na uszy . Miałam podły nastrój mimo , że powinnam skakać z radości , że tu jestem . Jednak tak nie było bo jutro są moje urodziny , a ja spędzę je pierwszy raz w życiu poza domem , bez moich rodziców i rodzeństwa i ich połówek , bez żadnych przyjaciół ani dobrych znajomych . Na dodatek są to moje osiemnaste urodziny . W świat dorosłych miałam wkroczyć akurat podczas ceremonii otwarcia Igrzysk bo to właśnie 27 lipca w godzinach wieczornych przyszłam na ten świat . Mogę nawet powiedzieć , że o 22:22 moja mama mnie urodziła.

Stałam przed naszym budynkiem ubrana , uczesana czekałam aż w końcu wszyscy się zejdą . Co chwila dostawałam nowe wiadomości z życzeniami urodzinowymi . W sumie nie wiem , które są te prawdziwe , a które są te tylko z racji , że jestem rekordzistką Europy . Jak sobie dobrze pomyślę to nigdy nie miałam tylu znajomych . Na pewno mogłam uznać życzenia od rodziców , rodzeństwa i Julki za te szczere . Reszta nadawała się tylko na górkę tych co sobie o mnie przypomnieli . Z racji , że to ceremonia otwarcia to mieli spotkać się tutaj wszyscy reprezentanci , którzy nie mieli jutro startów . Ja właśnie do tej grupy należałam bo mój wyścig miał się odbyć w ostatnich dniach . Przed budynkiem byli już siatkarze i paru pływaków i innych przedstawicieli innych dyscyplin . Usiadłam sobie z dala jednak tak by słychać było czy przypadkiem już nie idziemy . Pierwszy raz od przyjazdu tutaj łzy poleciały mi z oczu i to wcale nie ze szczęścia . Szybko jednak się opanowałam bo jak mogę iść na rozpoczęcie IO z rozmazanym makijażem .
- O tutaj jesteś . - powiedział Marcin , który się nagle przede mną zmaterializował - Chodź nie będziesz tutaj sama siedzieć .
- Czy ty musisz wiecznie mnie próbować wepchnąć tam gdzie nie chcę przebywać ? A tak w ogóle to śliczny garnitur i te buty . - spróbowałam zażartować tak by wyszło w miarę naturalnie .
- Nie wysilaj się i tak wiem , że wyglądam jak pajac , a teraz już mi się tutaj sztucznie nie uśmiechać bo ten naturalny uśmiech masz milion razy ładniejszy i chodź do reszty .
- Oj co ja się z tobą mam . - wstałam poprawiłam sukienkę .
- Chyba chciałaś powiedzieć co ja mam się z tobą .  - pokazał mi język , a ja sprzedałam mu kuksańca - Ej nie ma takich .
- Dlaczego ? - zapytałam i wybuchnęłam śmiechem .
- Bo nie ma .



Coś nowego nie wiem czy przypadnie wam do gustu . Opowiadanie nie jest długie bo ma tylko pięć rozdziałów . Dzisiaj oddaję Wam już pierwszy . Następny będzie dopiero we wrześniu po moim powrocie z obozu .

Jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach pisz na : 7589078 ( to moje GG ;d ) lub zostaw swój numer GG w komentarzu .
Nie informuję w żaden inny sposób tylko przez GG !

POZDRAWIAM  I  PROSZĘ  O  KOMENTARZE !!!